|
Post by Marco Croix on Jun 29, 2018 18:27:21 GMT 1
Klub znajdował się w samym centrum miasta. Z zewnątrz prezentował się bardzo okazale. Był dość duży, zbudowany z czerwonej cegły. Logiem klubu był złoty jednorożec, a nad nim znajdował się wielki neonowy napis z nazwą klubu. Na środku znajduje się scena, wokół zaś stoliki. Niedaleko wejścia znajduje się bar, gdzie możemy napić się drinka, a obok niego pomieszczenie dla DJ'a. Na tyłach klubu znajdują się pomieszczenia w których odbywają się prywatne tańce, przebieralnia dla tancerek, oraz biuro właściciela.
Zatrzymał samochód na przeciwko wejścia. Wyszedł i skierował się do budynku obok klubu. Wszedł na dach po wejściu pożarowym. Bacznie przyglądał się klubowi. Chciał zapamiętać jak najwięcej szczegółów. W pewnym momencie pod klub, przyjechały trzy czarne SUV-y. Z jednego wysiadł on.. Paweł. Gdyby mógł, zeskoczył by tam i zrobił rozpierdol, ale się wstrzymał. Gdy wszyscy zniknęli w środku i został tylko ochroniarz, Marco zszedł na dół. Podjechał jeszcze na tył klubu i z poziomu ulicy, bacznie się wszystkiemu przyglądał. Po kilku minutach, wiedział dość dużo. Teraz potrzebował pomocy, oczywiście dobrowolnej, kogoś kto był w środku. Zauważył kilka dziwek, które stały na chodniku. Podjechał do grupy i gestem zawołał jedną z nich. Ta grzecznie wsiadła do samochodu. - Witaj kocie. - powiedziała zalotnym tonem. - Pojedźmy gdzieś, gdzie będziesz chciał się zabawić. Marco ruszył i zatrzymał się kilka ulic dalej, w jednej z uliczek. Dziewczyna spojrzała na niego. Miała może z osiemnaście lat. To było chore, chore siłą trzymać tak młodą kobietę. - To jakie jest twoje życzenie? - zapytała. Wyciągnął pistolet i odbezpieczył zamek. - Chce tylko, byś odpowiedziała mi na kilka pytań. - powiedział spoglądając na nią. Widać było, że jest przerażona. - Jesteś gliną? - zapytała łamiącym się głosem. - Jestem czymś gorszym od policji. Odpowiesz na moje pytanie i będziesz wolna. - powiedział. - Rozumiemy się?- zapytał. Pokiwała jedynie głową. - Opowiedz mi jak wygląda klub od środka. - powiedział. Dziewczyna podała mu wszystkie informacje, bez żadnych problemów. Pokiwał głową. Dał jej dwieście dolarów. - Nie przychodź jutro do pracy. Oraz nikomu nie mów o tej rozmowie. - zagroził. Dziewczyna pokiwała głową, wzięła pieniądze, po czym szybko wyszła z samochodu. Marco odjechał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 17:10:52 GMT 1
Dojechali. Z zewnątrz było słychać dudniącą muzykę, która zagłuszała ciężki oddech Maxa. -To jaki jest plan?
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 17:51:35 GMT 1
Zmyślił się. - Wchodzimy do środka. Siadamy przy barze i coś zamawiamy. Gliny nigdy nie chodzą do takich miejsc w mundurach. Przykuje to uwagę Pawła.. - odciągnął zamek w pistolecie. - Gdy tylko się wychyli upuszczasz granat dymny, tylko tak by nikt nie zobaczył. Wtedy ja oddaje strzał. Pewnie rozpęta się strzelanina, więc musimy być gotowi. - dał chłopakowi pistolet maszynowy uzi. -Jak coś nie jest zarejestrowana. Udasz, że podniosłeś go po jednym z gangsterów. - powiedział.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 18:17:05 GMT 1
Kiwnął głową. Weszli powolnym krokiem do baru. Max usiadł przy barze z kamienną twarzą. -Whisky z colą- Powiedział wyciągając kilka dolarów.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 18:59:31 GMT 1
Usiadł obok niego. Od razu poczuł na sobie wzrok ochroniarzy. - To samo, tylko podwójne. - położył na blacie pieniądze. Barman chwile na nich poparzył, ale zabrał się za przygotowywanie alkoholu. Marco spojrzał na Maxa. - Nie stresuj się, bo to będzie widać. - powiedział cicho.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 19:04:11 GMT 1
Kiwnął głową. Czekał jak się to potoczy. Wziął napój i skosztował łyka. Może to go trochę rozluźni.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 19:11:35 GMT 1
Wziął łyk trunku. Westchnął. Kątem oka zauważył, że kilku ochroniarzy kieruje się w ich stronę. Zauważył również, że wszystkiemu temu, za kurtyny, która znajduję się w tańcach prywatnych, przygląda się on.. Paweł. - Szykuj dym. - powiedział do Maxa. Sięgnął ręką do pasa, gdzie miał swój pistolet.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 19:45:23 GMT 1
Zrobił to samo. Wyrwał zawleczke granatu, puścił ją i kopnął. Poturlała się niezauważona bliżej celu. Nagle pomieszczenie wypełnił dym. I głosy zdezorientowanych gosci.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 19:57:20 GMT 1
- Teraz. - powiedział, po czym wstał i oddał kilka strzałów w stronę Pawła. Nie wiedział czy trafił. Zaczął biec i schował się za narożnikiem. - Osłaniam! - krzyknął i zaczął strzelać w kierunku ochroniarzy.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:02:59 GMT 1
Także oddał kilka strzałów. Był z lekka zagubiony. Krzyki i biegnący ludzie zdawali się być jakby oddzielieni od niego. Jakby Max był pod wodą. To wszystko było takie nierealne. Jakiś mężczyzna złapał go za ramiona. On wykręcił się i uderzył głową zbira o blat. Było słychać chrupnięcie.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:07:25 GMT 1
Złapał kilka szybkich oddechów. Czas na to, czego bali się jego przeciwnicy. Z pasa wyciągnął granat błyskowy. - Flaschbang! - krzyknął do Maxa, by ten mógł się schować. Oderwał zawleczkę i rzucił go, pomiędzy przeciwników. Gdy ten wybuchł wyskoczył za osłony i pobiegł w ich stronę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:10:56 GMT 1
Wskoczył zza bar. Po wybuchu wyskoczył zza baru i zauważył kilku facetów którzy próbują wstać,mieli broń. Oddał kilka strzałów. Celne.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:12:55 GMT 1
Szybko podbiegł do jednego i wślizgiem zwalił go z nóg, po czym wykręcił mu rękę, a jego ręką, w której trzymał pistolet oddał strzał, w kierunku pozostałych. Dwóch z nich padło na podłogę z dziurami w czaszce. Reszta się schowała. Marco strzelił w głowę kolesia, którego trzymał za rękę. Szybko wstał i przeskoczył nad stołem, wywracając go dla osłony.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:18:39 GMT 1
Max szybko dobiegł do Marco. Widać było że jest zagubiony. -I co teraz?- Zapytał co jakiś czas zaglądając zza stołu.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:20:43 GMT 1
Spojrzał na chwilę za stołu, zauważył kulejącego Pawła.. dostał, ale żył. - Rzucam jeszcze jednego błyskowego, ty strzelasz w biegu, tak, by nie mogli się wychylić. Biegniemy i wyskakujemy przez to okno. - wskazał na okno, które było kilka metrów dalej. Przeładował broń. - Potem na parking, by dorwać skurwiela.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:24:18 GMT 1
Kiwnął głową. -Jasne. Nie wierzę że to kurwa robie. Kiedy rzucony przez Marco granat eksplodował, Max rzucił się strzelając. Biegł do okna.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:26:35 GMT 1
Marco strzelił w nie kilka razy, po czym wyskoczył na zewnątrz. Zauważył Pawła, jednak on nie był sam. Zaczął biec w ich stronę strzelając tak, by reszta nie mogła się wychylić. Przeskoczył wślizgiem, przez maskę samochodu, oddając celne strzały w jednego gościa. Nadal było ich z pięciu. Chwycił jednego i użył go jako tarczy. Powoli się cofał, by schować się za samochodem. Strzelił kilka razy w opony reszty aut.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:30:55 GMT 1
Biegł za nim. Zakręciło mu się w głowie. Slyszał w swojej głowie nadal strzały. Dźwięk pękającej czaszki. Skłębione nerwy. Oparł się o ściane i zwymiotował. Doszło do niego co zrobił. Ale teraz nie czas na przemyślenia. Pobiegł za Marco.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:37:50 GMT 1
Schował się za samochodem. Podziurawione ciało rzucił swobodnie. Poczuł ból na nodze, oraz w okolicach pępka. Dostał. Ale nie czas teraz na sentymenty. - To koniec Tyfon! Nie masz dokąd uciec! - słychać było krzyk Pawła. - Ty, ten szczeniak, oraz twoja nowa Sara! Wszyscy już nie żyjecie! - krzyknął. Spojrzał na chłopaka. - Spokojnie, mam plan. - obszukał swój pas, ale jedynie co znalazł to granat dymny. Spojrzał na granat. Rozejrzał się dookoła. Spostrzegł drabinę. - Kiedy rzucę dym, wbiegniesz na dach. Nie spodziewają się tego. Musisz, powtarzam kurwa musisz zabić Pawła. - powiedział przekonująco. - Ja wychylę się kiedy będziesz na dachu by odwrócić ich uwagę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:53:11 GMT 1
Max kiwnął głową. Był gotowy. Kiedy marco rzucił granat. Szybko wszedł na dach. Słyszał swój głośny oddech. Czuł swoje drżenie. Oddał strzały. Mężczyźni upadli. Zszedł z dachu. Podszedł do współpracownika.. -Po wszystkim... Zauważył kątem oka że Paweł czołga się. I celuje w Mężczyzne. Max szybko ustał naprzeciwko Marco. Poczuł lekkie ukłucie w plecach. Zadrżały mu nogi. Złapał mocniej Marco żeby nie upaść.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:55:24 GMT 1
Wziął chłopaka i lekko go położył. Przeciągnął go za osłonę. - Ej Max! - krzyknął. Wychylił się i wypruł cały magazynek w czołgającego się Pawła. Spojrzał na chłopaka. - Słyszysz mnie?
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 20:58:04 GMT 1
Oddychał ociężale. W okół niego powoli zbierała się kałuża krwi. Uśmiechał się mimo bólu. -Obiecałem Molly że będę na ciebie uważał. Dotrzymałem słowa- szepnął
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 20:59:39 GMT 1
- A ja obiecałem, że będę uważać na Ciebie. - powiedział. Usłyszał policyjne syreny. - Pomoc jest w drodze. Trzymaj się do cholery! Mów do mnie. - westchnął. - Jak poznałeś się z Molly?
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 21:08:59 GMT 1
Jego głos był coraz senniejszy. -Przydzielili mnie... Do niej... Jako pomocnika i stażyste... Że niby oboje jesteśmy... Wybitnymi detektywami... Chce mi się spać. Zaciął się na chwile. -Marco czy ja umieram? Spojrzałna niego. Jego oddech stał się nerwowy.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 21:17:12 GMT 1
Spojrzał na jego ranę. Kula uszkodziła najważniejsze organy. Zamknął oczy. Jego serce waliło jak młot. - Nie możesz.. Zabraniam Ci. - powiedział. - Pomoc jest na prawdę blisko.. Nie zasypiaj. Kurwa nie zasypiaj.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 2, 2018 21:33:04 GMT 1
Dotknął jego twarzy. -Obiecaj mi. Obiecaj mi że będziesz dbał o nią. Że nie pozwolisz by spadł jej chociaż jeden włos.- Zaczęły mu lecieć łzy.-Obiecaj mi że będzie szczęśliwa. Obiecaj że będziesz ją kochać do końca. Uśmiechnął się. -Chociaż... Nie musisz tego obiecywać. Wiem że ją kochasz. Szkoda że nie będę na waszym ślubie... Mezczyna powoli zamykał oczy. -Pracowanie z najlepszym detektywem było dla mnie zaszczytem. Jego ciało stało się bezwładne.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 2, 2018 21:38:26 GMT 1
Chwilę wpatrywał się w jego bezwładne ciało. - Obiecuje. - szepnął. Zamknął mu oczy. - Nonostante tutti i fraintendimenti, ha dimostrato di essere un grande compagno. entrambi ci mancherete. Requiescat in Pace's. ( Pomimo wszystkich nieporozumień, okazał się świetnym towarzyszem. oboje będziemy tęsknić. Odpoczywaj w pokoju. ) Położył go delikatnie na ziemi. Westchnął cicho. Z transu wyciągnął go dopiero dźwięk radiowozu, który był bardzo blisko. Wstał i odszedł. W uliczce znalazł zaparkowany motocykl. Odpalił go, bez trudu, po czym odjechał w stronę domu. Musiał przedstawić Molly smutną prawdę.
|
|