|
Post by Max "Venture" Cave on Jul 12, 2018 6:12:27 GMT 1
Wysoki na kilka pięter budynek mieszkalny. Jego dwa ostatnie piętra, byly już od kilku miesięcy placem budowy. Budynek miał mieć dodatkowe dwa piętra, ale firma, która wygrała utarg na budowę, zbankrutowała. Na jej miejsce nie znalazła się żadna inna firma, która podjęła by się kontynuacji budowy. Na ostatnim piętrze budowy znajdowała się kryjówka kurierów. Jest to samizwańcz grupa ludzi, którzy roznoszą paczki po mieście. Zawartość tych paczek jest różna. Od pieniędzy, do broni, narkotyków, akt, aż po części ludzkiego ciała. Czasami ludzie są na prawdę dziwni. Kurierzy jednak nie znają zawartości paczek. Ich jedynym zadaniem jest dostarczenie pakunków do odbiorcy, w jak najszybszym czasie. Grupa ta została założona przez Josha, oraz Maxa Cagów.
Venture wszedł sekretną drabiną na ostatnie piętro. Znalazł się w dość sporym pomieszczeniu, w którym były dwa biurka, z komputerami, kilka siedzeń, tablica, na której wisiały różne papiery, kanapa, lodówka, mikrofala, oraz ekspres do kawy. Max zauważył, że na kanapie drzema Josh. Podszedł do niego. -Wstawaj śpiochu. - powiedział . Josh otworzył oczy. -O Max.. Tak wien, ale musiałem zostać, bo miałem urwanie głowy. - wstał i podszedł do ekspresu i wstawił kawę. -Masz coś dla mnie dziś? - zapytał Venture. Zalał kawę i spojrzał na Maxa. -Pewnie, że mam. - wziął lyk. -Może nie ja, ale Ezechiel. Będzie czekał u siebie, a jak skończysz to wróć tu. Również coś będę miał dla Ciebie. - powiedział. Max pikował głową. Wyszedł i skierował się do kryjówki Ezechiela.
|
|