|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 5, 2018 13:36:39 GMT 1
Markus stał w sporym pomieszczeniu, w którym znajdowało się biurko, kilka regałów i szafek, oraz bardzo duże okno, z którego rozciągał się widok na całe wybrzeże i część centrum. W ręce trzymał swoją Berettę i wpatrywał się w panoramę. Jego rozmyślania przerwał poddenerwowany głos mężczyzny gdzieś za jego plecami. -Musisz teraz podjąć decyzję! Odwrócił się. Przed biurkiem kilka kroków za nim siedział Daniel. Był cały czerwony. Ze złości? Ze stresu? Nawet nie zwrócił się już do mnie per "Panie Teufel"... Coś nie gra... Na biurku stał telewizor połączony chyba w jakiś sposób z monitoringiem budynku. Chłopak spojrzał na ekran. Zauważył na nim coś niepokojącego; korytarzem, który według napisu był piętro pod nimi, biegł duży oddział SWAT z jakąś postacią na czele. Podniósł do góry swój pistolet, zrobił kilka kroków w tył i zaczął celować na zmianę w drzwi do pomieszczenia i w Daniela. Usłyszał kroki za ścianą. Jeszcze raz spojrzał na Daniela, który czekał na coś z zapartym tchem. Drzwi rozwarły się. Teufel oddał strzał. Drobna postać stojąca na czele oddziału padła na ziemię. Zaraz po tym rozległ się kolejny huk. Tym razem zza biurka. Markus spojrzał na swoją klatkę - znajdowała się w niej spora dziura z której wystawały żebra, kawałki ścięgien, mięśni i organów. Zrobił obrót i upadł na plecy. Ostatnie co zobaczył to Daniela z pistoletem Desert Eagle stojącego nad nim. -Wybacz, Panie Teufel... Wie Pan troszkę za dużo... Rozległ się kolejny huk. Świat zrobił się ciemny.
Markus obudził się spocony w swoim mieszkaniu. Leżał na kanapie z pudełkiem z niedokończoną pizzą na klatce. W pomieszczeniu było potwornie duszno. Wstał, przeciągnął się i przejechał ręką po twarzy; w niegolonym od kilku dni zaroście znajdowało się sporo okruchów, które strzepał na koszulkę. Nie wiedział ile tu przesiedział. Trzy dni? Tydzień? Stracił poczucie czasu. Nie wychodził w ogóle z domu, ale obiecał sobie, że niedługo z tym skończy i zacznie znowu spacerować z tym że teraz będzie zdecydowanie bardziej ostrożny i będzie krył swoją tożsamość. Otworzył klatkę Maksa i podszedł z nim do okna. Zapatrzył się w dal.
|
|
|
Post by Demon on Jul 5, 2018 17:13:31 GMT 1
Kilka minut później w mieszkaniu rozbrzmiał dźwięk dzwoniącego telefonu.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 5, 2018 17:22:51 GMT 1
Dźwięk wyrwał Markusa z zamyślenia. Kto to może być? Daniel...? Ruszył do sypialni. Gdy dotarł do stolika podniósł słuchawkę. -Halo...?
|
|
|
Post by Demon on Jul 6, 2018 19:18:54 GMT 1
- Dzień dobry. Czy mam przyjemność z panem Markusem Luftem? - zapytał głos po drugiej stronie, bardzo wyraźnie wymawiając imię i nazwisko swojego rozmówcy.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 6, 2018 19:50:41 GMT 1
Chłopak chwilę wahał się zanim się odezwał. Skąd miał wiedzieć, że nie gada z gliną? W końcu odchrząknął i odpowiedział.
-Zgadza się. - zrobił chwilę przerwy. -Jeżeli Pan w sprawie pracy to chwilowo mam urlop. - słowo "praca" wypowiedział powoli i niższym tonem.
|
|
|
Post by Demon on Jul 6, 2018 23:51:40 GMT 1
- Urlop... - powtórzył głos z namysłem - nie jest to przypadkiem "przymusowy" urlop?
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 7, 2018 11:25:45 GMT 1
Zaskoczyło go pytanie nieznajomego. Skąd on o tym wie? Kim jest ten człowiek? Z drugiej strony w mieście jest mnóstwo plakatów, mógł się domyślić... Poczuł, że spływa po nim pot, a serce zaczęło bić szybciej. Postanowił udawać zdziwionego.
-Nie mam pojęcia o czym Pan mówi. - warknął starając się ukryć poddenerwowanie.
|
|
|
Post by Demon on Jul 7, 2018 13:17:48 GMT 1
Jego rozmówca wydał podobny do westchnienia dźwięk. - Może pan przestać udawać, panie Luft. Mamy swoje kontakty w mieście. Gdybyśmy mieli zamiar pana wydać, nie rozmawialibyśmy w tej chwili. W zasadzie, to mam pewną ofertę, która, jak sądzę, może okazać się dla pana całkiem korzystna...
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 7, 2018 14:35:14 GMT 1
Markus przełknął ślinę. Człowiek po drugiej stronie go niepokoił. Nie wiedział kim jest (a nie miał w zwyczaju o to pytać), jednakże stronie wydawał się on inny niż jego pozostali zleceniodawcy. Oddychał ciężko. Wiedział, że jeżeli zaakceptuje ofertę to wpakuje się w jeszcze gorsze gówno niż cała sprawa z Danielem. Czemu się nie rozłączam? Przecież mam sporo pieniędzy, a to wszystko pachnie mi jakąś mafią... Chwilę milczał. Groźba o wydaniu Teufela policji przekonała go. W końcu odpowiedział.
-Zamieniam się w słuch.
|
|
|
Post by Demon on Jul 7, 2018 18:15:53 GMT 1
- Widzi pan, różni ludzie zwracają czasami naszą uwagę. Ludzie, którzy są... aktywni. Którzy, poprzez swoje działania, wpływają na to miasto. Ludzie tacy, jak pan - tu rozmówca zrobił krótką przerwę - Lubimy wiedzieć co nieco o takich osobach. Tak się jednak składa, że jest taka jedna, o której wiemy mniej, niż byśmy chcieli. Nasza umowa wyglądałaby więc następująco: pan dowie się dla nas, gdzie ta osoba mieszka, a my zmniejszymy zainteresowanie lokalnych władz pańską osobą. Oczywiście, może pan odmówić. Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi... tyle, że wtedy pana drobny problem nie zniknie tak szybko, o ile w ogóle, czyż nie?
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 7, 2018 18:34:35 GMT 1
Chłopak miał właśnie w pewnym sensie okazję do oczyszczenia swojego konto. Tylko głupiec odrzuciłby taką ofertę. Odchrząknął. -To rzeczywiście korzystny układ. Zrobię to. - na chwilę przerwał. - Kim jest ta osoba?
|
|
|
Post by Demon on Jul 7, 2018 19:45:40 GMT 1
- Detektywem - odparł głos po drugiej stronie - Nazywa się Molly Tyler.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 7, 2018 20:02:07 GMT 1
Chłopak pobladł słysząc to imię. Niedawno sam złożył jej odwiedziny i ją zranił. Przez chwilę milczał.
-Znam ją... - odparł. - Wiem też gdzie mieszka. Albo mieszkała. Mój informator powiedział, że ma dom na wybrzeżu, chociaż niedawno przebywała u jakiegoś znajomego na peryferiach. Złożyłem im wizytę, której celem miało być odciągnięcie jej od mojej sprawy. Niestety nie wszystko poszło tak cicho jak przypuszczałem i, poza zostawieniem wiadomości, byłem zmuszony ją skrzywdzić, co prawda nie bardzo poważnie. Jeżeli nie wyprowadziła się z powodu mojego włamania to cały czas przebywa w którymś z tych dwóch miejsc.
Podał zapisane na kartce w swoim notesie adresy - adres domu policjantki oraz adres domu jej znajomego.
|
|
|
Post by Demon on Jul 7, 2018 22:37:10 GMT 1
- Rozumiem... - odparł po chwili rozmówca Markusa - Cóż, zanim podejmiemy jakiekolwiek działania w związku z pana naprzykrzającym się konfliktem z prawem, musimy potwierdzić tę błyskawiczną informację. Odezwę się wkrótce. Do widzenia, panie Luft. Osoba po drugiej stronie rozłączyła się, pozostawiając pustą ciszę w słuchawce mężczyzny.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 8, 2018 11:55:36 GMT 1
Markus stał jeszcze chwilę w miejscu, zanim w końcu odłożył słuchawkę. Gdy to zrobił, wrócił na kanapę i zaczął rozmyślać nad konsekwencjami odbytej przed chwilą rozmowy...
|
|
|
Post by Demon on Jul 12, 2018 21:05:47 GMT 1
Wieczorem, jeszcze tego samego dnia ponownie rozbrzmiał dźwięk telefonu.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 12, 2018 21:48:57 GMT 1
Chłopak właśnie kończył jeść dostarczoną przez ludzi Daniela pizzę, gdy nagle znowu usłyszał dzwoniący telefon. Domyślał się kto dzwoni. Przymknął kartonowe pudełko tak, aby danie nie ostygło, i podszedł do stolika z telefonem. Podniósł słuchawkę.
-Dobry wieczór. - przywitał się.
|
|
|
Post by Demon on Jul 13, 2018 22:13:49 GMT 1
- Dobry wieczór - odparł głos - Pana informacje zostały potwierdzone. Okazał się pan całkiem pomocny, panie Luft. Teraz pora, abyśmy my dotrzymali swojej części umowy, nieprawdaż? Proszę nie wychylać się za bardzo jeszcze przez kilka dni. Gdy skończymy, damy panu znać. Jakieś pytania?
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 13, 2018 22:26:53 GMT 1
Markus odetchnął z ulgą. -Chyba nie mam pytań. Cieszę się, że jest Pan zadowolony z moich informacji. - odchrząknął. - Dobrej nocy.
|
|
|
Post by Demon on Jul 13, 2018 22:35:13 GMT 1
- Noc w tym mieście jest ostatnią z pór, którą określiłbym tym mianem - odparł mężczyzna, po czym zrobił krótką pauzę - Spokojnej nocy, panie Luft. Następnie się rozłączył.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 13, 2018 23:05:55 GMT 1
Markus odłożył słuchawkę i wrócił na kanapę aby dokończyć posiłek. Zajadając kawałki pizzy, rozmyślał nad ostatnimi słowami wypowiedzianymi przez mężczyznę. Gdy przełknął ostatni kęs, położył karton obok śmietnika, z którego dosłownie wylewały się już śmieci, po czym włączył sobie film, którego jednak nie oglądał za długo, ponieważ, mniej więcej w połowie, zasnął.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 18, 2018 21:12:02 GMT 1
Minęło wiele czasu. Kilka dni? Tydzień? Markusa mało to obchodziło. Według mężczyzny, z którym rozmawiał przez telefon, powinien nie być już poszukiwany. Był wieczór, chyba piątkowy, albo sobotni. Niemiec właśnie zbierał się do pierwszego od dłuższego czasu spaceru. Uchylił wszystkie okna i otworzył wszystkie drzwi tak aby mieszkanie wreszcie się porządnie wywietrzyło. Założył na siebie swój szary płaszcz z wysokim kołnierzem oraz beret, do wewnętrznej kieszeni w ubraniu schował swojego Colta, po czym wyszedł z mieszkania i zszedł na dół. Zaczerpnął świeżego powietrza. Stał tak chwilę z zamkniętymi oczami i oddychał. Po kilkudziesięciu sekundach ruszył wolnym krokiem w nieokreślonym kierunku.
|
|