Post by Troy Parker on May 20, 2018 16:46:57 GMT 1
Nowy dzień nie rozpoczął się sczególnie przyjemnie . Lekki ból głowy i suchość w ustach sprawiły ,ze musiał odrazu podnieśc się z łóżka . Wstał , podszedł do szafki , wyciągnał butelke i odrazu przelał całą zawartość wody wprost w gardło . Powoli zaczynało wracać mu trzeźwe myślenie .I wspomnienia z wczorajszej nocy.Szczególnie wryła się w pamięć wiadomość o zabójstwie przyjaciela i jego tajemniczych konszachtach z nikomu nieznaną organizacją . Dziwne... W Miami ostatnimi czasy ciężko było wybić się komukolwiek wybić z badyckiego półświatka . Gangi które twardą ręką rządziły w Miami praktycznie odrazu albo likwidowały nowo powstałe bandy albo wcielały je w swoje szeregi . A tu nie dość ,że jakaś zaczęła funkcjonować to jeszcze dokonała morderstwa w biały dzień . I to na jego kumplu...
Odszedł od szafki i usiadł na sofie i wziął w ręke najnowszą gazetę . ,,Zaginięcia w Miami cały czas się nasilają , czy dalej możemy czuć się bezpieczni ?,, Troy cicho parsknął . To miasto nigdy nie było bezpieczne . Dziwne ,że ludzie dopiero teraz to zauważają... Przewinął gazete na następną stronę. Różniła się nieco od tamtych ponieważ cała strona wypełniona została jednym dużym artykułem . Na górze były zdjęcia dwóch starszych gośći w garniturach . Podpis ,,prezydenci USA i ZSRR,, .
-Raczej sukinsyny handlujące cudzym życiem... -Poprawił Troy
Uważał że za każdą wojną stoją zawsze ci idioci w garniturach . Zawsze chodzi o to samo . O pieniądze , o minerały i inne cholerstwo . Szkoda tylko , że za ich zachłannośc płacili niewinni , którzy nigdy tej wojny nie chcieli...
Spojrzał na środek strony . Tam , dużymi literami ,, ZAMACH NA PREZYDENTÓW OBU PAŃSTW UDAREMNIONY,, ,,WEDŁUG NIEOFICJALNYCH INFORMACJI W SPRAWĘ ZAMIESZANI MOGĄ BYĆ CZOŁOWI DOWÓDCY WOJSK AMERYKAŃSKICH,
Troy nawet nie myślał co było by gdyby jeden z prezydentów został zabity . Wszystko zaczęło by się od nowa . Wojna , krew i piekło . Komuś widocznie zależało na tym aby rozmowy nie doszły do skutku i dla tego zaatakował .
Nie chciał już dłużej o tym myśleć . Wstał i podszedł do okna . Słońce zdążyło już wzbić się do góry tak że oświetliło całą okolice ostrym blaskiem . Na parapecie leżał jego osobisty notatnik gdzie zapisywał rzeczy do zrobienia albo terminy zleceń . Otworzył go i i zaczął szukać dzisiejszej daty
-Zobaczmy...