|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 2:50:14 GMT 1
Zasnęła głębiej. Oddychała głęboko przez rozchylone usta. Mimo swojej budowy i siły podczas snu wyglądała bezbronnie.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 9:27:57 GMT 1
Uśmiechnął się pod nosem. Czuł bardzo mocne zmęczenie. Kiedy tylko przynknął swoje oczy - zasnął.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 10:13:41 GMT 1
Szła przez korytarz neonów. Była naga. Jej ciało pokrywały strupy. Z oddali było słychać arkadową muzykę. Taką jaką zwykły grać automaty do gier. Spojrzała na ziemie. Stąpała po krwi. Sięgała jej do kostek. Czuła że musi iść do źródła muzyki. Coś ją pchało do przodu. Na ścianach pojawiały się słowa. "Tęsknota" "Ból" "Egoistka" Weszła do pomieszczenia. Była to sala gier. Zauważyła tron z ludzkich ciał. A na nim on. Ukochany. Miał na sobie kask. Podbiegła do niego tuląc się, jednak on odepchnął ją szybkim ruchem. Upadła na ziemię brudząc się krwią. Była gęsta. Klejąca. Spojrzała na niego pytająco. -Oh Lauro. Czy nie widzisz do czego się dopuszczasz?- Zapytał. -O co ci chodzi... -Żyjesz przeszłością. Nadal. To że zakopałaś rzeczy fizyczne, nie znaczy że pozbyłaś się śmieci ze swojego serca. Wstała. -Przecież mam prace... Nowego partnera... Wybuch śmiechem. -Żałosne. Mam laleczkę którą próbujesz zapchać tęsknotę za mną. Tuląc się do niego, całując czy nawet w łóżku, nadal wyobrażasz sobie mnie u swojego boku. Chciała coś powiedzieć... Ale nieb była w stanie. Miał racje. -To co ja mam zrobić. -Przestać truć. Stałaś się trucizną. Trucizną która sama się zatruje. Usłyszała dudnienie z korytarza. Odwróciła się. Uderzyła w nią ogromna fala krwi, ściągając na dno. ________________ Laura spała spokojnie. W pewntm momencie zaczęła się szarpać i miała problem ze złapaniem oddechu.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 11:09:30 GMT 1
Przebudził się. Był zaspany i nie wiedział co się do końca dzieje. -Laura...? - Dostrzegł momentalnie co się z nią dzieje. Posadził ją w pozycji siedzącej i próbował obudzic.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 11:16:38 GMT 1
Dziewczyna obudziła się, głośno łapiąc powietrze. Nadal w głowie miała zapach krwi. Gęstej, ściętej krwi. -Rey... Będzie lepiej jak się rozstaniemy.- Wyrzuciła z siebie, pomiędzy łapczywymi oddechami.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 13:11:02 GMT 1
Przetarł swoje oczy i złapał ją za ramiona. -O czym Ty mówisz?
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 13:15:07 GMT 1
Łzy pociekły jej po policzkach. -Wykorzystywałam cię. Wykorzystywałam cię żeby zapchać tęsknote. Pociągnęła nosem, przetarła łzy. -Może i fizycznie byłam z tobą ale myślami wyobrażałam sobie że przytulam się czy kocham z ukochanym. Spuściła wzrok. -Oszukiwałam nas obojga. Przepraszam.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 13:27:41 GMT 1
Otarł jej łzy i położył rękę na jej głowie. Wziął głęboki oddech. -Wiem. Nie musisz mi o tym mówić.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 13:29:57 GMT 1
-Jestem egoistką. Wykorzystywałam ciebie dla własnych potrzeb. Wzięła oddech.
-Jestem toksyczna. Powinniśmy zerwać kontakt. Dla twojego dobra.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 13:46:18 GMT 1
Spojrzał przez moment na podłoge. -A co z Tobą?
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 13:50:33 GMT 1
-Będę musiała sobie poradzić.- Uśmiechnęła się, wzruszając ramionami. -Będzie ciężko ale dam rade- Mimo uśmiechu łzy spływały jej z oczu. Przytuliła go mocno. -Nie chce cię krzywdzić. Dlatego najlepiej będzie jak się rozstaniemy.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 14:34:53 GMT 1
Przytulił ją mocno i nie miał zamiaru puszczać. -Nie chce Ciebie zostawiać z tym.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 14:53:53 GMT 1
Rozpłakała się. Jej szloch był ciężki. Męczący. -Proszę cię... Krzywdzimy się nawzajem. Krzywdze ciebie. Schowała twarz w jego ramionach. -Nie chce żeby jeszcze ktoś przeze mnie cierpiał.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 16:29:59 GMT 1
Głaskał ją po głowie. -Nikt nie cierpi przez Ciebie.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 16:34:58 GMT 1
-Wykorzystałam ciebie i źle mi z tym. Patrzyła w pustkę. - Może i pozbyłam się rzeczy fizycznych, ale w moim sercu nadal będzie tęsknota i pustka.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 16:48:41 GMT 1
-Tak to już bywa. Dalej trzymał ją mocno. Nie chciał się tak z tym rozstawać.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 17:10:14 GMT 1
-Proszę cię... Nie utrudniaj tego- Spojrzała na niego.- Po prostu zapomnij o moim istnieniu. Wstała i podeszła do dużego okna. Patrzyła na wschodzące słońce. -Alan... błagam cię. Im szybciej się od siebie rozdzielimy, tym mniej nas to będzie boleć. Odwróciła się w jego stronę. Już była wyraźnie spokojniejsza. -Dam sobie radę. Jestem silna.- Uśmiechnęła się. -Dziękuję za to że przy mnie byłeś. Ale teraz muszę sobie poradzić sama.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 21:23:01 GMT 1
Spojrzał się się chwile na podłogę. Pokiwał tylko głową i zabrał wszystkie swoje papiery. Może teraz się w końcu skupi na czym powinien. Wyciągnął swój pistolet i położył go na stole. -Na wszelki wypadek. Tylko bez głupstw.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 21:26:11 GMT 1
Podbiegła do niego. Przytuliła się. Mocno. Ostatni raz. -Będę tęsknić. Zasługujesz na kogoś dobrego.- Łzy spłynęły jej znowu. To koniec. Iluzji. Udawania. Ciepła. Magicznej bańki w której próbowała się skryć. Serce pękało jej na milion kawałków. Teraz sama musi sobie poradzić.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 22:38:01 GMT 1
Złapał ją delikatnie za podbródek. Uniósł lekko jej głowę i pocałował ją. Ten ostatni raz. Po tym wyszedł z domu i poszedł w kierunku auta. Wsiadł do środka i położył papiery na przednim siedzeniu. Wahał się. Dlaczego? Nikogo nigdy i tak nie miał. Więc czemu miałoby się to zmienić teraz?
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 22:45:53 GMT 1
Usiadła na kanapie. Zrobiła to. Odcina się od starego życia. Zaczyna wszystko od nowa. Ale nie była zadowonowa. Czemu to musi tak boleć? Patrzyła pusto na konsole. Granie nie sprawiało jej radości. Znowu czuła się samotnie. Znowu czuła się pusto. Odpaliła papierosa. Łzy leciały po jen policzkach. -Jesteś zadowolony?- Spytała patrząc na zdjęcie. Wiedziała jedno. Alan chociaż na te kilka tygodni wyniósł radość do jej nędznego życia.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on Jun 22, 2018 22:52:12 GMT 1
Spojrzał ostatni raz na dom Laury. Już za tym wszystkim tęskni. Odpalił auto i ruszył z trudem w kierunku swojego mieszkania.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 22:55:12 GMT 1
Było tak pusto. Brak śmiechu, rozmów. Ale wiedziała że podjęła właściwą decyzje. Dla jego dobra. Ona jest silna. Ona sobie poradzi. Po prostu musi wyleczyć rany w sercu na własną rękę.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 22, 2018 23:17:55 GMT 1
Potrzebowała rozmowy. Potrzebowała wyrzucić z siebie to wszystko. Zaczęło padać. -Jebać motor.-Burknęła. Założyła arafatke by zasloniła jej usta. Postanowiła przejść się pieszo.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 28, 2018 19:17:16 GMT 1
Wróciła do domu. Nadal było pusto. Jednak wizja tego że jej siostra żyje, i niedługo tu będzie dawała jej nadzieje i siłę. Napisała CV i wyszła z domu. Miala nadzieje na nową pracę.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jun 30, 2018 18:54:22 GMT 1
Laura obudziła się w domu. Nie pamiętała jak się tam dostała. Wiedziała tylko że łeb jej zaraz pęknie. Wzięła szybki prysznic. Ubrała się. Dostała telefon że Amy jest na badaniach, i spotkanie jest niemożliwe. Zmartwiła ją trochę ta wiadomość.
|
|
|
Post by Laura Palmer on Jul 9, 2018 20:01:06 GMT 1
Mineło kilka dni. Laura powoli dostosowywała się do samotnego, normalnego życia. Rodzice Laury odebrali Amy ze szpitala i zabrali ją do Kanady. Myślała o Reyu. Czy się z nim nie skontaktować. Tęskniła lekko za nim.
there is a boy i know
we are friends, we are more than
'cos every time he looks at me i get electric shocks
in my brain and in my heart
but he is not the one i love
Jednak wiedziała że to może skrzywdzić ich oboje. Nie chciała ryzykować. Wierzyła w to że Rey sobie poradzi. Wiedziała że to było jedynie zauroczenie.
still
every time i look into his pretty eyes
i think of all the things i didn't even try
and though i know that it is only chemistry
there's nothing in the world that i can do about it
Powyjmowała igły z własnego serca. Nadal kochała zmarłego ukochanego. Ale uświadomiła sobie że on by nie chciał by była nieszczęśliwa. Chciałby żeby walczyła. Nadal będzie jej narzeczonym. Chociażby dzieliły ich życie i śmierć.
but i love my boyfriend
he is good to me, he's a good man
he takes care of me when i need aid
he's the one i want to have children with
|
|