|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 20:39:16 GMT 1
- No i świetnie! - wrócił na miejsce i oglądał wraz z Niko bajkę
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 20:52:07 GMT 1
-Wujkuu, a pójdziemy niedługo do sklepu? Walkman mi się popsuł.
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 20:59:44 GMT 1
- Oh... Nie mówiłeś... Jasna sprawa, pójdziemy. Czemu nie.
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:00:19 GMT 1
-Faaajnie! Jesteś najlepszy, wujku!
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:02:11 GMT 1
Machnął ręką.
- Aj tam. Raczej kiepski ze mnie wujek...
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:05:19 GMT 1
-Nieee. Ja wujka lubię!
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:05:47 GMT 1
- No to się cieszę... W sumie niedługo trzeba pójść do cioci...
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:19:43 GMT 1
-Cioci Moniki? Ale fajnie!
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:22:52 GMT 1
- Nom. W sumie dawno u niej nie byłem... Choć fakt, była ostatnio w szpitalu...
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:25:21 GMT 1
-Ooh - zafrasował się - czemu?
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:27:44 GMT 1
- Ciocia ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Ostatnio musiała pójść do szpitala na badania. Nie martw się, nic jej nie będzie.
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:29:48 GMT 1
-No dobziu... - wyglądał na zmartwionego
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:30:31 GMT 1
- Właśnie dlatego do niej pójdziemy. Ucieszy się na Twój widok.
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:34:13 GMT 1
-Okej! - ucieszył się
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:43:43 GMT 1
Również się ucieszył. Rzeczywiście dawno nie widział swojej siostry. Miał nadzieję, iż ta się nie przemęcza. A Monica faktycznie polubiła Niko, jak i rolę przybranej cioci. W pewnym stopniu rekompensowało jej to dwa nieudane małżeństwa. Teraz, gdy pracowała nad nową książką, mogła się poświęcać także opiece. Jeremy nie miał serca powiedzieć Niko, że Monica trafiła do szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej. - Hmm...
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:48:30 GMT 1
Odcinek bajki się skończył. Niko wstał z ziemi i poprawił sukienkę. Spojrzał na wujka. -Pójde się pobawić w ogródku
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 21:51:43 GMT 1
- Dobrze, Niko. Tylko nie siedź za długo, dobrze? Żebyś znowu sie nie przeziębił!
|
|
|
Post by Niko Black on May 21, 2018 21:56:01 GMT 1
-Dobrze wujku - skocznym krokiem wyszedł z pokoju
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 22:04:00 GMT 1
Odprowadził ją wzrokiem. Sięgnął po zapalniczkę i papierosy, po czym zapalił. Zaciągnął się dymem, rozsiadając wygodnie. Po jakimś czasie usłyszał jak znany mu motocykl parkuje pod domem.
|
|
|
Post by Roy "Mustang" Green on May 21, 2018 22:08:25 GMT 1
Jechał prawie jak na złamanie karku. Rana mimo wszystko bolała niemiłosiernie. Wszedł do domu, kuśtykając. - Ugh, Jerry... Bier kurwa apteczkę... - przysunął sobie krzesło i usiadł na nim. Nogę oparł o drugie.
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 22:13:07 GMT 1
Spojrzał na niego zawiedzionym wzrokiem. Westchnął ciężko. - Do kurwy nędzy, Roy... - wstał i poszedł do łazienki. - Ile razy mówiłem Ci, żebyś przestał się bawić w koksa i nie bił kogo popadnie, hę? Wiesz dobrze, że kryję Twój zawszony, więzienny tyłek przed co najmniej trzema osobami. Nie chcę mieć kolejnego pozwu! Wrócił po chwili. Rozstawił sprzęt. Nie musiał nic mówić, Roy posłusznie zsunął spodnie odsłaniając cała ranę. Jeremy założył rękawiczki i maseczkę, by następnie rozpocząć procedurę. Zdezynfekował ranę, zaszył, oczyścił, zabezpieczył opatrunkiem. - Spodnie zostaw w łazience, jutro się je spali. Ty tymczasem nie wychylaj się przez co najmniej kilka dni, rozumiesz? - odparł surowo
|
|
|
Post by Roy "Mustang" Green on May 21, 2018 22:16:56 GMT 1
- Tak, szefie, rozumiem... Nie wychylać się, nie pokazywać na dzielni... Fuck... A pozwu nie będzie, koleś mnie nawet nie zna... Powoli stanął na nogi. Pokuśtykał do kranu i nalał wody do szklanki. Wyciągnął z szafki tabletki przeciwbólowe, zażył dwie popijając, po czym pomału dotarł do swojego pokoju, gdzie się znów zaszył. Już po chwili spał jak zabity.
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 21, 2018 22:18:57 GMT 1
- Mam, kurwa, nadzieję... - mruknął poddenerwowany. Znów westchnął ciężko. Sprzątnął wszystkie rzeczy ze stołu, zabezpieczył resztę, apteczkę z powrotem dał do łazienki. Przez resztę dnia zajmował się głównie czytaniem książki i paleniem papierosów.
|
|
|
Post by Roy "Mustang" Green on May 25, 2018 14:40:46 GMT 1
Kilka ostatnich dni upłynęło mu głównie na przytłumianiu bólu za pomocą bimbru, spędzaniu czasu z Niko, "czytaniu" Playboya oraz zbieraniu informacji z gazet. Podczas gdy jego kuzyn czytał co popadnie, on później owe gazety brał do pokoju i wycinał z nich fragmenty, które dawał na tablicę korkową. Ostatnio ta zajęta była świeżymi sprawunkami. Strzelanina w fabryce. Akcja na plaży. Incydent pod komisariatem. To, co się stało w dokach. Sprawdzał wszystko dokładnie, a przynajmniej na tyle, na ile mógł. Czasem dzwonił po zaufanych osobach i w ten sposób dowiadywał się coś więcej - od gościa pracującego jako sprzątacz na komisariacie wiedział co tam się wyprawia. Śmieciarze również zapewniali informacje. Osoby pracujące w porcie. Wszyscy, którzy na pozór wydawali się "nieistotni", to właśnie oni wyłapywali dla niego te najsłodsze, najbardziej lepkie dane. Lecz to mu nie wystarczało. Nie był typem domownika, musiał się ruszać, poznać przynajmniej jedną osobę zamieszaną w ten bajzel. Czuł, że to dopiero początek kolejnej krwawej rzeźni jaka nawiedzi to miasto. Jeśli wpadłby w odpowiednim momencie, mógłby zarobić na cudzym niechlujstwie. A jeśli nie on, to kuzyn. Pogrzeby zawsze są dochodowe. W końcu wywlókł się z łóżka. Zjadł obiad zostawiony mu przez Niko, wykąpał się, zmienił opatrunek i ubrany jak zawsze ruszył w stronę miasta.
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 27, 2018 17:57:42 GMT 1
Wczesny wieczór. Jeremy jak zawsze zaparkował swoją impalę na podjeździe. Uprzednio zahaczył o pizzerię oraz cukiernię, kupił dużą hawajską, kilka babeczek, jak również kawałek ciasta z kremem waniliowym. Był typowym "cukroholikiem", kochał słodycze, słodzoną kawę i wszystko, co w jego mniemaniu było dobre. Wyciągnął pakunki z wozu i wszedł do mieszkania. Po sprawdzeniu lodówki okazało się, iż ta była już pełna. Roy wykonał powierzone zadanie. Uśmiechnął się pod nosem, pochował resztę rzeczy do lodówki, pudełko z pizzą dał na stół i zaszył się na chwilę w pokoju, skąd wyszedł ubrany w luźniejsze rzeczy. Spojrzał na drzwi pokoju Niko i zapukał. - Niko? Jesteś tam...? Wszystko w porządku, skarbie? Zawsze się od niego martwił. Ostatnimi czasy napady paniki narastały. Bał się, iż pewnego dnia znajdzie go martwego lub w poważnych tarapatach.
|
|
|
Post by Niko Black on May 27, 2018 18:09:35 GMT 1
Otworzył drzwi uśmiechniety -Cześc wujku! - krzyknął i przytulił się do niego
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 27, 2018 18:12:18 GMT 1
Uśmiechnął się pogodnie i również go przytulił.
- Cześć, skarbie... - pogłaskał go po głowie. - Jak minął Ci dzień?
|
|
|
Post by Niko Black on May 27, 2018 18:17:47 GMT 1
Spojrzął na niego -A spokojnie! Siedziałąm tutaj i się bawiłam. A tobie?
|
|
|
Post by Jeremy Green on May 27, 2018 18:21:50 GMT 1
- W porządku... - puścił go. - Jak zawsze dużo pracy. Ale mam niespodziankę... Dziś na kolację pizza!
|
|
|
Post by Niko Black on May 27, 2018 18:24:28 GMT 1
-Ooo! Pizza! - podskoczył z radosci -A z czym?
|
|