|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 12:25:49 GMT 1
Wypuścił dym. - Nie możesz jej na to pozwolić. Wyjdziesz stąd, a ona co? Będzie chciała iść z tobą. Przywiąże się do ciebie i nie da ci spokoju. - powiedział. Zaciągnął się papierosem.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 12:41:08 GMT 1
-Tak.-Zaciągnęła fajke.- Ale nie mam serca jej odrzucać. Widać, że potrzebuje ciepła. Nagle usłyszała kroki. -Molly! Dziewczyna znowu się do niej przytuliła. Molly spojrzała na nią. -Miałaś poczekać. Amy uśmiechnęła się tuląc kobiete mocniej. -Przepraszam. Ale tęskniłam już.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 12:42:31 GMT 1
Nic nie mówił. Zaciągnął się papierosem. Wiedział do czego to dąży, ale był gotów powiedzieć nie. Wypuścił dym.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 12:54:10 GMT 1
Poglaskała dziewczynę która wdrapała się na ławkę i usiadła tyłem do Molly. -Zapleciesz mi warkocz?- Zapytała odwracając głowę lekko w jej stronę. Molly kiwnęła głową. Złapała jej włosy. Były miękkie i gęste. Czarne niczym noc. Powoli plotła warkocz, wyraźnie skupiona na tym co robi. Ściągnęła gumke ze swoich włosów i spieła warkocz dziewczynki. -Gotowe. Odwróciła się do niej. Przytuliła. -Dziękuję. Nikt poza moją mamą nie splatał mi włosów wcześniej. Położyła głowę na Kolanach dziewczyny. -Kiedy wyjdziesz... Weźmiesz mnie ze sobą?-Zapytała.- Możesz być moją mamą.- Powiedziała tuląc się. Molly spojrzała zmartwiona na Marco. Nie miała serca by jej odmówić. -Słoneczko... To nie jest takie proste.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 13:34:50 GMT 1
Pokręcił głową negatywnie do Molly. Zaciągnął się. Nawet dziecko, które chcę się adoptować trzeba poznać. Molly znała ją przez kilka dni, a on przez kilka godzin. To nie był dobry pomysł. Oboje nie byli gotowi jeszcze na rolę rodzica.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 13:41:19 GMT 1
Amy spojrzała na nią. -Ale czemu... -To bardzo żmudny proces. I nie wiem czy w ogóle możliwy zważając na to że jestem chora. Amy wyraźnie posmutniała. -Czyli mnie zostawicie tutaj?- Powiedziała przygnębiona. Nie wiedziała co zrobić. -Będziemy cie odwiedzać. A jak będziesz grzeczna to będziesz mogła iść ze mną do pracy i przenocować u nas. Jeśli szpital się zgodzi. Spojrzała na nią. -Naprawde będę mogła zobaczyć prace policji od środka? Molly kiwnęła głową. Dziewczynka rzuciła się na nią tuląc
-Jesteś najlepsza!
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 13:57:43 GMT 1
Zgasił papierosa. Odpalił następnego. Przynajmniej tyle. Było mu szkoda dziewczynki, ale nie na tyle by ją wziąć. Po za tym Molly mówiła prawdę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 14:03:09 GMT 1
Przyszła pielęgniarka. -O, tutaj jesteś Amy. Czas na badania. Amy posmutniała. -Muszę? -Tak.-Podała jej dłoń. Amy wstała i poszła z pielęgniarką. Molly wzięła głęboki wdech. Położył głowę na kolanach Marco i oddaliła kolejnego palierosa.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 14:05:27 GMT 1
Pogłaskał ją. - Wiesz, że nie jesteśmy gotowi na taką rolę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 14:09:59 GMT 1
-Wiem. Możliwe że nigdy nie gotowa. Zaciągnęła się papierosem. -No może kiedyś.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 14:15:07 GMT 1
Głaskał ją. - Miejmy taką nadzieję. - powiedział.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 14:18:54 GMT 1
Wygrzewała się na słońcu. -Podejrzewają u mnie schizofrenię i tożsamość mnogą. Zaciągnęła się papierosem. -I dużo problemów emocjonalnych które są efektem traum z domu rodzinnego. Przyciągnęła się. -Pewnie zostane to jeszcze dzień, dwa.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 14:20:03 GMT 1
Pokiwał głową. Słuchał jej oddechu, oraz śpiewu ptaków. - Nie jest tu chyba tak źle, jak sobie wyobrażałaś?
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 14:28:53 GMT 1
-Jest całkiem przyjemnie. Taki pobyt w sanatorium. Zasłoniła dłonią światło słoneczne które wpadało jej do oczu. -Chociaż tęsknie za spacerami po plaży. I gdy się budze i nie ma ciebie jest mi jakoś pusto. No i za nieograniczonymi fajkami tęsknie.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 14:49:30 GMT 1
- Już niedługo znów będziesz budzić się obok mnie. - uśmiechnął się. Pocałował ją.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 14:59:07 GMT 1
Usiadła mu na kolanach. Przytuliła się do niego. -Nie chce znowu się rozstawać. Chodzmy do domu
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 15:00:19 GMT 1
Zamknął oczy. Chciał wziąć ją do domu. - Kocham cię. - powiedział jej do ucha.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 15:09:16 GMT 1
-Ja ciebie też- Szepnęła. Przytuliła go jakby miał zaraz zniknąć
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 15:14:59 GMT 1
Oddychał powoli. - Niedługo będę musiał iść. - powiedział smutnym tonem. - Nie chce.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 15:32:23 GMT 1
-Ja też nie chce. Tęsknie za tobą. Schowała się w jego ramionach trzymając mocno. -Proszę nie zostawiaj mnie.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 15:53:28 GMT 1
- Ja za tobą też skarbie, ale musisz dokończyć to leczenie. - powiedział ciepłym tonem. - Będzie to krok na przód.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 16:14:38 GMT 1
Wzięła głęboki wdech. -No dobrze. Wytrzymam. Nadal trzymała go mocno. Chciała opóźnić rozłąke najbardziej jak się da
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 16:20:16 GMT 1
Po jakimś czasie przyszła pielęgniarka. - Niestety musi Pan już iść. - powiedziała. Pocałował dziewczynę, długo i namiętnie.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 16:35:52 GMT 1
-Błagam cie, zostań- Szepneła. Przytuliła się nie. Chcąc puścić. -Boje się tej nocy. Że coś się stanie- Szepneła.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 23, 2018 16:40:46 GMT 1
- Nic się nie stanie kochanie. - pocałował ją w czoło. - Masz tutaj lekarzy, którzy będą pilnować by nic Ci się nie stało. - powiedział. Wstał. Pocałował ją raz jeszcze. Podszedł do pielęgniarki. - Miejcie na nią oko dzisiejszej nocny. - powiedział. Pokiwała głową. Spojrzał na Molly. - Do jutra skarbie. - skierował się do wyjścia. Wsiadł do samochodu i odjechał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 23, 2018 16:57:08 GMT 1
Zauważyła jak lekarka jej się przygląda. Ale zignorowała to. Weszła do swojego pokoju. Położyła się spać. Obudziła się. W środku nocy. Nie panowała nad sobą. Cały szpital był zdemolowany. Pokryty jakby mięsem. Czymś organicznym. Czuła strach. Szła powoli. Jej oddech odbijał się echem. Nagle zauważyła że goni ją coś. Jakieś zwierzeże. Nie przypominające niczego dotąd znanego. Pobiegła. Ile sił w nogach. Zwierzę zwołało więcej stworzeń. Nie zauważyła gdy jedno ze stworzeń ustało jej na drodze. Chwyciło ją i powaliło na ziemie. Wtedy zbiegła się reszta zwierząt. Wisiała nad nią. Starała się uciec. Ale nagle poczuła ukłucie. Wpadła w ramiona ciemnosci.
Lekarze wsadzili Molly do izolatki. Zawiązali ją w kaftan żeby nie zrobiła sobie krzywdy.
Molly obudziła się w izolatce. Całe pomieszczenie było wypełnione miękkimi poduszkami, a ona sama była w kaftanie. Była blada a jej oczy podpuchnięte i sine. Nie pamiętała co się działo. Była godzina 11.00
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 24, 2018 13:01:20 GMT 1
Zaparkował przed wejściem. Wszedł do środka. - Dzień dobry. Ja w odwiedziny do Molly. - powiedział do pani w recepcji.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 24, 2018 13:05:50 GMT 1
-Jest w izolatce. Zaprowadzę pana. Mieliśmy mały incydent z nią. Poszla z Marco. Wpuściła do izolatki. Molly siedziała skulona w kącie. Głowę schowała w potarganych włosach.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 24, 2018 13:07:21 GMT 1
Podszedł do niej. - Molly? - zapytał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 24, 2018 13:09:17 GMT 1
Spojrzała na niego zmęczonymi podpuchniętymi oczyma. Wstała i oparła się o niego jakby chcąc się przytulić. -Mówiłam że w nocy stanie się coś złego- Powiedziala cicho.
|
|