|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 20:53:15 GMT 1
Usiadł na krześle przed biurkiem i zapalił papierosa, żeby wszystko logicznie ułożyć. -Mężczyzna z molo... - zawahał się - ..to on prawda? On rozstrzelał tego SUV'a.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 21:05:38 GMT 1
Potwierdź. "Nie" Potwierdź. Nie zrobię tego, jest jedną z niewielu osób, jakim się otworzyłam. POTWIERDŹ TO ... Uśmiechnęła się -Jest pan pewien?
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 21:12:01 GMT 1
-Tak. - zaciągnął się papierosem, bujając się na krześle - Tak samo jak ta akcja w fabryce, to też jego sprawka, prawda? Wiedział, że jeżeli się myli, to będzie miał ostro przejebane, zwłaszcza poprzez pokazywanie się na komisariacie. Aczkolwiek, intuicja Alan nigdy go jeszcze nie zawiodła.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 21:14:57 GMT 1
To już nie ma sensu. Prwada Molly? -Jakieś dowody?- Podniosła brew. Właśnie obmyślała jak skontaktować się z Marco. Żeby uciekał jak najdalej. Nie pomyślała o adresie czy numerze telefonu. Chociaż... książka telefoniczna... Tak. Gdy będzie miała okienko, to tak zrobi.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 21:40:36 GMT 1
-Brakujące akta się liczą? - Musiał improwizować. Nie może dać się spławić tak łatwo - Trochę podejrzane, że nie ma podejrzanych, zero przesłuchań jedynie parę zeznań, parę trupów. Naprawdę komuś zależy, żeby zniknąć. Co prawda, bardzo pośpiesznie, nieudolnie wręcz. Ciągle miał na głowie w jakie gówno się własnie teraz zatopił, ale już za późno na takie rozmyślanie. Ona musiała coś wiedzieć. Nie było innego wyjaśnienia.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 21:56:12 GMT 1
Podniosła brew. Skąd niby on miał to wiedzieć. Jednak uczucie niepewności ściskało ją w środku. Ale on tutaj nie pracuje. Skąd ma wiedzieć. Skąd. Skąd. -Czy pan mnie oskarża o jakieś przekręty?- Zaśmiała się szyderczo.- Wypraszam sobie! Czuła że zaraz wybuchnie. Że nie utrzyma nerwów na wodzy.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 22:19:41 GMT 1
Westchnął głęboko. Musiał ją przycisnąć bardziej. Nie mógł odejść z tej sytuacji bez niczego.
-Ja bym się na pani miejscu cieszył, że to ja jako pierwszy tutaj dotarłem. Że to ja wiem, jak on wygląda a nie FBI. Bo dzięki temu, że pani pozbyła się tych dwóch akt spraw, które na pierwszy rzut oka nie mają nic ze sobą wspólnego, połączyła je pani w dwie równe całości i jeżeli ja, osoba zupełnie pani obca, potrafiła dojść do takiego anie innego wniosku, to już się boje na co by jeszcze Biuro wpadło.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 22:27:32 GMT 1
Zerwała się i przez biurko złapała go za ubrania i przybliżyła do siebie. -Czego ty kurwa ode mnie chcesz- Wycedziła przez zaciśnięte zęby- Bo raczej nie przyszedłeś tutaj, tylko po to, by grzecznie wyklepać zeznania. Kim. Ty. Kurwa. Jesteś?-Patrzyła mu w oczy. W jej można było dostrzec wściekłość.- Pardo cie tu przysłał?
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 22:41:18 GMT 1
Spojrzał jej prosto w oczy ze spokojem, dalej trzymając papierosa w buzi.
-Jestem prywatnym detektywem z New Jersey. Potrzebuje imienia, adresu, czegokolwiek dotyczącej osoby odpowiedzialnej za ten bajzel. Chce również informacje na temat tutejszej Yakuzy, członków, wszystkiego co macie. - W jego oczach, błyszczał niebywały spokój i opanowanie.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 22:47:08 GMT 1
Detektyw od siedmiu boleści. Podniosła brew. Jego żądanie zwalilo ją z nóg. - Yakuza? Co ty kurwa bredzisz. Co ma to wspólnego z yakuzą.- Zapytała. Spojrzała na chwile na róże w wazonie. "Czy coś przedemną ukrywasz?"- Pomyślała
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 23:12:58 GMT 1
Wiedział, że daleko z tym kłamstwem nie pojedzie. Czas mijał. -Własnie tego próbuje się dowiedzieć i z tego co widzę sama jesteś ciekawa. Potrzebuje jedynie imienia, albo czegoś równie wartościowego. Z moich źródeł wynika, że Yakuza miała jakieś porachunki z Kolumbijczykami. W dokach znaleźliście nawet 6 ciał, oczywiście nikt by tego nie donosił w wiadomościach, bo kogo obchodzi życie jakiś zbirów, a Twój chłoptaś może być w coś wplątany.
Spojrzał się na zegarek. Robiło już się późno, bardzo późno. Dopiero teraz się zorientował, że całe jej biuro śmierdzi stęchlizną, prawie jakby zamykała się tutaj na klucz i nie wychodziła przez co najmniej tydzień.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 23:23:07 GMT 1
-Wyjdź- Szepnęła- Zejdź mi kurwa z oczu.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 24, 2018 23:32:35 GMT 1
Rzucił swoją wizytówkę z fałszywym imieniem "Alan Russo" i numerem telefonu. Niezbyt oryginalnie, ale trzeba było się przygotować na najgorsze. -Pani detektyw. - poprawił swoją marynarkę i zgniótł papierosa w jej popielniczce, po czym wyszedł z biura, kierując się w stronę auta. Wsiadł do auta i pojechał do swojego mieszkania.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 24, 2018 23:44:42 GMT 1
Kiedy mężczyzna wyszedł minęło 30 minut. Molly jak najszybciej pobiegła do domu.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 25, 2018 23:54:07 GMT 1
Weszła pewnym krokiem do pracy. Było widać że jest z nią o wiele lepiej. Była bardziej otwarta i kontaktowa niż zwykle. Weszła do biura. Od razu w oczu rzucił jej się świstek. Bingo. Wizytówka tęgo kolesia. Schowała ją w bezpieczne miejsce w kieszeni. Ns biurku leżały też świeże kanapki od Maxa. Uśmiechnęła się ciepło.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 26, 2018 14:16:44 GMT 1
Praca minęła o dziwo spokojnie. Sprawdziła czy ma wizytówkę i wyszła.
|
|
|
Post by Marco Croix on May 27, 2018 14:03:17 GMT 1
Zatrzymał samochód kilka ulic dalej, po to by nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Spojrzał na dziewczynę.
- Powodzenia.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 14:49:12 GMT 1
Przytuliła go jeszcze raz. Poszła w stronę komisariatu. Weszła do budynku i weszła do swojego biura. Odpaliła papierosa.
|
|
|
Post by Marco Croix on May 27, 2018 14:59:51 GMT 1
Uchylił lekko okno i odpalił papierosa. Czekał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 15:03:48 GMT 1
Siedziała w swojej siedzibie. Okna były zasłonięte przez co otaczała ją tajemnicza aura. Molly siedziała z władczym wzrokiem i papierosem w dłoni. -Przekonamy się kto tu jest lepszym detektywem...
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 27, 2018 15:10:21 GMT 1
Podjechał autem pod sam komisariat. Zostawił pistolet i nóż w aucie, po czym wyszedł z auta, odpalił papierosa i rozejrzał się przez chwile. Nic mu się nie rzucało w oczy, ale to wcale nie zabiło jego niepokoju. Wszedł do komisariatu i od razu udał się do biura pani detektyw, mijając recepcje. Wszedł or razu do jej biura, bez pukania, niczego, oparł się o ścianę obok drzwi i zaciągnął się papierosem. -A więc, pani detektyw...- patrzył się na nią przez chwile, wypuszczając dym - ...dzień dobry.
|
|
|
Post by Marco Croix on May 27, 2018 15:11:46 GMT 1
*do wyjścia Rey` a z komisariatu pomijam *
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 15:14:05 GMT 1
-Witam.- Wskazała na krzesło naprzeciwko niej. -Przekalkulowałam wszystko i stwierdziłam że powiedzenie prawdy będzie najleoszym wyjsciem z tej sytuacji.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 27, 2018 15:24:07 GMT 1
Usiadł na krześle. W jego oczach było widać ten sam spokój i opanowanie , co przy ich ostatnim spotkaniu. -Słucham. - zgniótł swojego papierosa w jej popielniczce.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 15:30:54 GMT 1
-Jestem osobą która z ciężarem przyznaje komuś racje. Teraz niestety muszę- Zgniotła papierosa w popielniczce. -Olivier Amadeus jest kolesiem który "sprząta" po Yakuzie.- Zmyśliła imie i nazwisko na poczekaniu.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 27, 2018 15:39:49 GMT 1
Bingo. Odpowiedziała kłamstwem na kłamstwo. -Mów dalej. - usiadł bardziej do tyłu, prawie że przechylając krzesło do tyłu, krzyżując ręce.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 15:51:28 GMT 1
-A czy ta informacja ci nie wystarczy?- Odpaliła papierosa.- Czy pan detektyw pragnie wiedzieć coś więcej?
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 27, 2018 15:57:22 GMT 1
-No nie wiem, myślałem, że bardziej wyrachowywane będzie to kłamstwo. - spojrzał jej prosto w oczy - Wiem, że nie ma nic wspólnego z Yakuzą. Wiedziałem to od początku. - zaczął bujać się na krześle, dalej zabijając ją wzrokiem.
|
|
|
Post by Molly Tyler on May 27, 2018 15:59:57 GMT 1
Podniosła brew. -A więc o co dokładniej ci chodzi detektywie... Chociaż to pewnie też jest kłamstwo, prawda?- Odpaliła kolejnego papierosa.
|
|
|
Post by Rey Wolfgang on May 27, 2018 16:36:24 GMT 1
-Czasami trzeba zamieszać prawdę z kłamstwem. - zapalił kolejnego papierosa i - Ale to zależy od Ciebie, w co jesteś skłonna uwierzyć. Dziękuje Pani detektyw, dostałem to po co przybyłem. - zanim wyszedł z jej biura, po raz ostatni zabił ją swoim wzrokiem, uśmiechając się lekko pod nosem. Wyszedł z biura i kierował się w stronę swojego auta.
|
|