|
Post by Marco Croix on Jul 15, 2018 20:31:43 GMT 1
Spojrzał na nią. - W sensie? - zapytał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 7:24:22 GMT 1
-Wszystkie dowody wskazują na niego.-Wskazała palcem na jedno ze zdjęć. -Teraz wystarczy go schwytać i przesłuchać. To tylko kwestia formalności.- Spojrzała na niego z dumą i pewnością siebie.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 11:28:42 GMT 1
Uśmiechnął się. - To co? Jedziemy po niego pani detektyw? - zapytał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 11:37:22 GMT 1
-Tak.-Wyciągnęła papierosa ale po chwili schowała go spowrotem. -Zbieramy ekipe i jazda.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 11:52:28 GMT 1
Wstał z wyraźnym podekscytowaniem. - Na to czekałem. - powiedział.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 11:55:05 GMT 1
Podeszła do niego i objęła. -Tylko daj innym też robote bohaterze.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 11:56:52 GMT 1
Objął ją. - Nic nie obiecuje. - pocałował ją.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 12:02:30 GMT 1
Uśmiechnęła się ciepło. Wyszła z gabinetu i dotarła do sali konferencyjnej gdzie miała się zacząć faza planowania.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 12:05:46 GMT 1
Wszedł za nią. Oparł się plecami o ścianę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 12:50:07 GMT 1
Chodziła wokół tablicy z dowodami. -Podejrzanym jest 39 letni Harold Hawkings. Wiele dowodów ukazuje że to on, na przełomie lat 1990- 1991 zabił dziesięć kobiet. A także rozdaje narkotyki na terenie west side. Zasłabła lekko. Ale starała się tego nie ukazywać. Oparła się o biurko. -Jego siedziba znajduje się w wieżowcu bzinesowym w centrum. Czuła się słabo. Znowu. Jej organizm powoli zbierał siły, albe były one niezbyt wystarczające w jej stanie. Do tego nagłe odstawienie leków psychotropowych. -Zaraz wrócę po papiery. Czekacie tutaj. Wyszła i poszła lekko chwiejąc się do biura. Szykowała papiery kiedy to na kilka kartek zaczęły kapać krople krwi z jej nosa. Mocno. Usłyszała że ktoś cicho wchodzi. Zanim odwróciła się poczuła ból w plecach. Za nią stał on. Pardo. Stała dysząc ociężale z bólu. Drżały jej nogi. -Myślisz że jesteś najmądrzejsza co?- Szepnął.-Teraz to ja zajme twoje miejsce.
W pewnym momencie urwał jej się film. Ponownie upadła na podłogę, rozrzucając papiery dookoła, a wokół jej twarzy gromadziła się krew z nosa. I z pleców. Ostrze minęło milimetrami jej serce.
Drugi detektyw tylko cicho zamknął drzwi na klucz, klucz rzucając przed siebie. -I kto tu niby jest dobrym detektywem? Panno Molly? Odszedł nie zostawiając żadnych śladów.
Próbowała krzyknąć. Ale nie była w stanie. Myślała o Marco. O tym co się stanie jeśli nikt jej nie pomoże. Jej ukochany. Ich pies.
Ich dziecko. Wszystko przepadnie. Leżała bez siły a jej ulubiony puchaty biały dywan nasiąkał krwią. Czasem nie czuła nóg.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 15:59:32 GMT 1
Molly długo nie wracała. Wstał i poszedł do biura. Chciał otworzyć drzwi, jednak te były zamknięte. - Co jest kurwa? - zapytał siebie pod nosem. Gdy po kilku szarpnięciach drzwi nadal były zamknięte, kopnął raz w zamek. Gdy tylko drzwi otworzyły się Marco zamarł. Podbiegł do niej. - Lekarza! - wrzasnął na całe gardło. Spojrzał na dziewczynę. - Molly? Słyszysz mnie? - głos mu się łamał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 16:06:25 GMT 1
Molly powoli podniosła rękę. Przyłożyła do jego policzka. Oddychała z trudnością. Ostrze musiało uszkodzić płuco. -Koch... Am... Cie.- Wykrztusiła z tudnością. Kręciło jej się w głowie od utraty krwi. Była nerwowa. Nad Molly zebrało się kilka policjantów zszokowanych tym widokiem. Spojrzała w pusty kąt. -M...Max?
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 16:10:01 GMT 1
- Pogotowie już jedzie. - powiedział jeden z nich. Zaczęły mu lecieć łzy. - Nie zostawiaj mnie.. Proszę. - szepnął. Wziął ją za rękę.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 16:18:13 GMT 1
Spojrzała na niego. -Chce mi się spać-Szepnęła.- A niby spałam całą noc- zaśmiała się słabo. Spojrzała na rękę z pierścionkiem. -Nie zamierzam cię zostawić.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 16:36:47 GMT 1
Ścisnął mocniej jej rękę. - Nie zasypiaj. - powiedział. Nachylił się i pocałował ją w czoło. - Opowiedz mi jak się poznaliśmy. Tylko bez szczegółów.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 16, 2018 16:43:10 GMT 1
-W barze. Pocałowaliśmy się. Potem zasłabłam. Mówienie sprawiało jej trudność. -Potem przyniosłeś... Mi tutaj r...óże. Wszystkie dobre wspomnienia przelatywały jej przed oczyma. -Boje się Marco.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 16, 2018 16:52:06 GMT 1
- Wiem skarbie.. Ale bądź silna. - powiedział. Do biura weszło kilku sanitsriuszy. Wzięło Molly. Marco iż był jej narzeczonym, mógł jechać z nimi w karetce. Cały czas trzymał ją za rękę. Odjechali.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 21, 2018 22:45:14 GMT 1
Markus obudził się w niewielkim pomieszczeniu z białymi ścianami, szarą, poplamioną w niektórych miejscach, podłogą, dwoma twardymi łóżkami, umywalką i nie za czystą, stojącą w rogu toaletą. Podniósł głowę, ale stwierdził, że to kiepski pomysł - mięśnie i ścięgna nie wróciły jeszcze w stu procentach do normy po zatrzymaniu. Przekręcił się na lewy bok. Dostrzegł, że większa część ściany z tej strony to tak naprawdę kraty. Za metalowymi prętami stało dwóch umundurowanych policjantów, którzy żywo o czymś dyskutowali. Na widok stróżów prawa odruchowo sięgnął po pistolet, jednak zorientował się, że zarekwirowano mu broń. Podobnie jak i płaszcz. Kurwa mać... Niemiec stwierdził, że jakakolwiek interakcja z policjantami chwilowo nie ma sensu, więc przekręcił się z powrotem na drugi bok i pogrążył się w myślach czekając na dalsze wydarzenia.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 22, 2018 21:32:34 GMT 1
Dojechali na miejsce. Marco pomagał Molly przenieść się do sali przesłuchań. Wjechała na wózku w ciszy do biurka. Zajrzała do Akt. -Markus Luft. Morderca, artysta performensu i dekorator wnętrz.-Rzuciła z wyraźnym cynizmem- Znowu się spotykamy.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 22, 2018 21:38:35 GMT 1
Oparł się o ścianę. Spojrzał na faceta przenikliwym wzrokiem.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 22, 2018 21:41:00 GMT 1
Markus obrzucił wrogim spojrzeniem najpierw detektyw Tyler, potem zaś detektywa Croix. -Przezabawne. - odpowiedział bez żadnej emocji widocznej na twarzy.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 22, 2018 21:47:33 GMT 1
-Tak samo jak wstrząs mózgu, spowodowany uderzeniem.- Jej wzrok był zimny. Pełny profesjonalizmu. -Dlaczego zabiłeś tego człowieka. Albo...-Spojrzała na niego.-Kto ci to zlecił.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 22, 2018 21:50:09 GMT 1
Uśmiechnął się w duchu. Podziwiał Molly z jakim profesjonalizmem podchodzi do sprawy. Z zewnątrz jego twarz nadal nosiła wyraz powagi.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 22, 2018 21:55:08 GMT 1
-O którego człowieka chodzi? No wiesz, trochę ich było. - odpowiedział oglądając nonszalancko swoją dłoń.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 22, 2018 21:58:35 GMT 1
Uderzyła dłońmi o stół. -SŁUCHAJ GNOJU! Nie jestem twoją nauczycielką, czy matką byś mógł ze mną wygłupiać! Mów konkretnie. Uśmiechnęła się. Szyderczo. -Albo nie wiem już którym z kolei bedziesz gówniarzem którego posłałam na krzesło. Dużo tego było- Zachowaniem przedrzeźniała Markusa.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 22, 2018 22:04:51 GMT 1
Odpalił papierosa. Zaczął chodzić po pokoju.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 22, 2018 22:15:29 GMT 1
Markus parsknął. -Przepraszam... - zaczął się śmiać. Bawiła go ta sytuacja - kobieta mająca niewiele ponad 160 centymetrów wzrostu, do tego siedząca na wózku, właśnie groziła jemu, co prawda niewiele wyższemu, ale na pewno lepiej zbudowanemu i przede wszystkim wyszkolonemu w zabijaniu, smiercią. Po chwili jednak przypomniał sobie historię, którą opowiedział mu kiedyś ojciec. Opowiadała o przywódcy jakiejś mafii w Chicago, który mimo braku ręki, nogi i oka był jednym z najokrutniejszych ludzi żyjących w tamtych czasach. Natychmiast się opamiętał i odpowiedział spokojnie.
-Tak czy siak zdechnę, nieważne czy powiem to co chcecie usłyszeć, czy nie. - prcyhnął. -Przecież jesteś taką doświadczoną i obeznaną policjantką; chyba wiesz że w kryminalnym świecie kara za wygadanie kogoś nie kończy się bynajmniej na zerwaniu kontraktu czy pobiciu?
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 22, 2018 22:25:59 GMT 1
-Chyba że zostanie ci zapewniona ochrona. A ty spędzisz resztę swojego nedznego życia za kratkami. Co wydaje mi się bardziej kolorowe. Spojrzała na niego. -Myślisz że tylko twój zleceniodawca zrobi ci kuku?- Zbliżyła się do niego.-W piwnicy mamy kilka zabawek do wyciągania informacji z takich jak ty.- Szepnęła.- Więc lepiej zacznij śpiewać.
Wzięła głęboki oddech. Poczuła lekkie kłucie w brzuchu. Nie wolno jej się denerwować. Starała się uspokoić gniew.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 23, 2018 5:37:26 GMT 1
Podszedł do niej. Nachylił się. - Ja z nim porozmawiam. - szepnął jej do ucha. Spojrzał na mężczyznę. - To dobrze, że nie boisz się śmierci, bo ona przyjdzie jak nie będziesz współpracował. - zaciągnął się papierosem. - Włamanie, atak na policjanta i do tego zabójstwo, do którego się prsyznałeś. Sąd raczej nie będzie miał problemu z wyrokiem. Pójdziesz na krzesło, ale jeżeli będziesz współpracował, to może uda się przekonać sędziego do innego wyboru. - skrzyżował ręce.
|
|
|
Post by Markus "Teufel" Luft on Jul 23, 2018 9:05:42 GMT 1
Markus spojrzał na mężczyznę z poirytowaniem. -Przecież wam tłumaczę, że nieważne czy będę z wami współpracował czy nie, czeka mnie marny koniec! W więzieniu na pewno też znajdzie się ktoś taki kto pewnego dnia prześle mi pozdrowienia od byłego przełożonego. Odwrócił wzrok. -Już chyba wolę trzymać pysk na kłódkę i zginąć chociaż całkiem szybko na krześle. - uśmiechnął się ponuro.
|
|