|
Post by Molly Tyler on Jun 7, 2018 15:47:56 GMT 1
Prychnęła wyraźnie obrażona. -Głupi Max. - Zatrzymaj się w moim mieszkaniu. Zabiorę rzeczy.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 7, 2018 15:57:59 GMT 1
- Nie ma sprawy. - powiedział, po czym ruszył.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 11, 2018 14:42:34 GMT 1
Zatrzymał samochód przed wejściem. Pocałował dziewczynę. - Uważaj na siebie.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 11, 2018 15:04:55 GMT 1
Pogłaskała go. -Ty też uważaj. Wyszła z samochodu i weszła do budynku.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 11, 2018 15:09:11 GMT 1
Poczekał, aż dziewczyna zniknie w budynku. Gdy tak się stało, odjechał.
|
|
|
Post by Max "Venture" Cave on Jun 11, 2018 15:39:43 GMT 1
Kilka ulic przed komisariatem zszedł z dachów. Dotarł po budynku. Wszedł do środka. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu recepcji.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 11, 2018 17:01:46 GMT 1
Spojrzała na mężczyzne. Podeszła -Przepraszam, szuka pan kogoś?
|
|
|
Post by Max "Venture" Cave on Jun 11, 2018 17:11:07 GMT 1
Spojrzał na kobietę. -Tak. Recepcja. - powiedział lekko zakłopotany.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 11, 2018 17:41:53 GMT 1
-Cały czas prosto.- Powiedziała po czym weszła do gabinetu.
|
|
|
Post by Max "Venture" Cave on Jun 11, 2018 17:51:38 GMT 1
-Dziękuję. - ukłonił się. Za radą kobiety poszedł prosto. Dotarł na miejsce. Podszedł do siedzącej przy recepcji młodej kobiety. -Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem. - Przepraszam czyj jest ten czarny skuter stojący przed wejściem? - zapytał Max. -Dzień dobry. - odpowiedziała mu z uśmiechem. - Zaraz zawołam właściciela. - wstała i weszła na zaplecze. Po kilku chwilach wyszedł z niego jakiś mężczyzna. Około trzydziestki, dość wysoki. -Słucham Pana? - zapytał. Max wyciągnął z plecaka pakunek. -Czarny skuter jest pański jak rozumiem? - zapytał podjąc mu paczkę. -Zgadza się. - odpowiedział, po czym odebrał pakunek. Dał Maxowi kopertę. Venture ukłonił się i schował kopertę do plecaka. -Do widzenia. - skierował się do wyjścia. Wyszedł z komisariatu. Kilka ulic dalej wspiął się na mały budynek i pognał na północną cześć Śródmieścia.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 11, 2018 21:27:23 GMT 1
Siedziała w biurze, zajmując się sprawą nagiego trupa na schodach. Ta sprawa, tak jak myślała, przepadła na nią. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. -Wejdź.-Ale nikt nie wszedł. Odeszła do drzwi. Otworzyła je. Jej oczom ukazał się Max, trzymający na wyciągniętych rękach psa. Molly podniosła brew. -Przyniosłem ci szczeniaczka.- Odparł poważnym tonem. Nie wierzyła. Ta scena była tak komiczna, że wydawała się snem. -Co? -No słyszałem że psy pomagają ludziom łagodnieć i rozwinąć się emocjonalnie, więc przyniosłem ci szczeniaczka. Stała jak wryta. Co jeszcze temu debilowi przyjdzie do głowy. -Zaraz... Czy ty właśnie sugerujesz że jestem niedorozwinięta emocjonalnie?- A mogła zabić. -No ten...- Nadal stał trzymając psa w wyciągniętych rękach.- Znalazłem go na ulicy wczoraj. Chciałem go sam wziąć, ale mój pies go nie akceptuje. -Możesz go oddać do schroniska Zrobił oczy słodsze niż szczeniak. -No ale jak widziałem jego to od razu pomyślalem o tobie! Jest mały i szczeka na wszystko, co go irytuje i jest większe o niego. Zauważyła że kilka policjantów się im przygląda. Co za kompromitacja. Wciągnęła go do gabinetu. Maks podłożył szczeniaczka na ziemi. -Masz coś- Zapytał- W sprawie tego nudysty spod komisariatu? Zaśmiała się przez nazwę. -Mam kilku podejrzanych na oku.- Pokazywała zdjęcia mężczyzn podobnych z rysopisu. -Alex Morris, Markus Luft, Peter Sunned... I jeszcze kilku innych. Ale ten Luft wygląda najbradziej podob...- Zauważyła że pies sika na dywan- ...KURWA MAĆ! Złapała za chusteczki i zaczęła suszyć miejsce. Max zakłopotał się. Wiedział że zaraz dostanie od Molly ostry opierdol. -To ja może pójdę...- Szybko ulotnił się z pomieszczenia.
Reszta pracy Molly minęła na zajmowaniu się pracą i psem jednocześnie. Wyszła z pracy wymęczona i podirytowana.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 12, 2018 16:25:35 GMT 1
Po dość długim czasie dotarli na miejsce. Jebane korki, utrudniały życie w tym mieście. - Miłego dnia mycho.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 12, 2018 16:34:25 GMT 1
Pocałowała go mocno. -Po pracy pójdę kupic coś psu. Wyszła z auta i skerowała się do budynku.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 12, 2018 16:38:51 GMT 1
Zapalił papierosa i odjechał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 12, 2018 17:03:36 GMT 1
Weszła do pracy pewnym krokiem. Weszła do części socjalnej i zrobiła sobie kawy. Podszedł do niej policjant. -Panno Molly wygląda pani olśniewająco! Była pani na jakieś wycieczce podczas urlopu? Uśmiechnęła się ciepło. -W podróży do ciepłego łóżka i deszczu antybiotyków. -W ogóle wie pani, co się stało z Panem Edwardem? Co pani o tym myśli? Zaginął i nie ma żadnego śladu jego istnienia! Zakrztusiła się kawą. Ale w pracy musi się wykazać profesjonalizmem. -*Kaszl* Przepraszam *Kaszl* Możliwe, że panu Edwadowi stało się to samo, co z Kennethowi i Jakowi. Myślę, że to są powiązane sprawy- Poza tym, że umiała łączyć wątki, potrafią także wykorzystywać je.- A co z listami gończymi tych kolesi, których przedstawiłam jako podejrzanych? -Już wywieszane są w mieście panno Molly.- Wskazał na blok plakatów. -Idealnie!- Poklepała go po ramieniu.- Tak trzymać! Weszła do swojego biura. Usiadła na krześle i położyła nogi na biurku. Złapała za jeden z plakatów. -Alex Morris... Markus Luft... Peter Sunned... Ene, due, like, fake...- Patrzyła po kolei na kartki, jakby wyliczanką miała wskazać sprawcę.- Panowie. Ręka sprawiedliwości strzeli wam z liścia. __________________________________________________________________________________________ Molly wyszła z komisariatu. Dzień był całkiem przyjemny. Spędziła go na kawie, rozmowie ze współpracownikami i wygłupach. Została nawet zaproszona na pracownicze piwo. Jednak tym razem musiała odmówić. "Molly co się z tobą dzieje"- Zapytała.- "Znowu twoja praca idzie idealnie i odkrywasz moc kontaktów towarzyskich" Nawet postać na razie sobie odpuściła z męczeniem jej. Nadal miała w swojej głowie szmery, jednak nie były one jakoś przeszkadzające w normalnym życiu. Wyszła z komisariatu i skierowała się do centrum.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 13, 2018 16:03:31 GMT 1
Zatrzymał samochód przed wejściem na komisariat. - Miłej pracy skarbie.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 13, 2018 16:04:36 GMT 1
-Do wieczora!- Wyszła z samochodu i weszła do budynku.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jun 13, 2018 16:14:00 GMT 1
Wyrzucił niedopałek przez okno. Odjechał w stronę domu.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 13, 2018 16:39:34 GMT 1
Weszła do pracy. Podeszła do automatu z kawą. -I jak tam poszukiwania? -Dostaliśmy zgłoszenie że jeden z poszukiwanych był wczoraj w barze "Neon Tulip" ale szybko się ulotnił. -Czyli już wie. I będzie się teraz ukrywał. Ale znalezienie go to kwestia czasu. Poszła do swojego biura. Dzień minął jej spokojnie. Skończyła pracę szybko
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jun 29, 2018 17:36:09 GMT 1
Idąc do pracy czuła się dziwnie. Jakby... Śledzona? Ale uznała że to projekcja jej umysłu. Weszła do pracy z nową siłą. W biurze znajdowały się wszystkie sprawy, jakimi zajmował się Max. Przejżała je. Były to całkiem dobrze prowadzone sprawy. Dobry będzie z niego śledczy. Sprawdziła sprawę którą "odrzuciła". Teoretycznie. Tak na prawdę nadal się nim zajmowała, tylko że pod fałszywym nazwiskiem. Sprawdziła badania DNA. -Markus Luft...- Szepnęła.-Ja ci dam strzał w łeb.- Uśmiechnęła się. Reszta pracy minęła jej spokojnie.
Po kilku godzinach do jej biura wszedł mężczyzna. Zamknął drzwi. Molly podniosła wzrok znad papierów. -Tak słucham?- Zapytała. Mężczyzna milczał. Co tym razem- Pomyślała. -Mam dla pani małą sprawę. A raczej do pani partnera. Podniosła brew. Mężczyzna złapał za nóż i zamachnął się w jej stronę. Molly unikła ciosu i złapała go za dłoń wytrącając nóż. Zaczęła biec w stronę drzwi. Poczuła chwyt za nogę. Uderzyła brodą o podłogę. Facet unieruchomił ją i zaczął dusić. Molly szarpała się próbując złapać powietrze. Mężczyzna zbliżył swoją twarz od mojej twarzy. -Pozdrowienia od Pawła- Szepnął. Molly walczyła coraz słabiej. Obraz był coraz ciemniejszy. Usłyszała otwieranie drzwi. A potem huk i ciężar na sobie. I wolność na szyi. Łapczywie złapała powietrze, wyczołgując się. Ktoś ją złapał za ramie. Max -Molly... Molly! Słyszysz mnie?!- Zapytał. Kiwnęła głową. Po czym zemdlała. Ogarnęła ją ciemność.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 11, 2018 17:24:01 GMT 1
Dotarli na miejsce. Spojrzał na nią. - Miłej pracy i nie zapomnij się za mną wstawić. - pocałował ją.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 11, 2018 17:38:43 GMT 1
-Oczywiście. Wysiadła z samochodu. Weszła do buira. Zauważyła leżące na biurku papiery Maxa. Papiery spraw których już nigdy nie dokończy. Poczuła znowu to mocne, bolesne ukłucie w sercu. Wyszałą na korytarz. Pracownicy pytali jej się jak się czuje, i że jest im strasznie przykro za to że straciła współpracownika. Pogrzeb miał być za 2 dni. Poszła do przełożonego. Rozmawiałą z nim o przyjęciu Marco jako jej współpracownika. Jego kwalifikacje wojskowe sprawiły, że nie było z tym większego problemu, poza tym że teraz jest jego "opiekunką" i każdy wybryk będzie leciał na jej koszt. Wyszła z gabinetu zadowolona. Zatrzymała się. Na holu wisiało jego zdjęcie z czarną wstęgą, a na stoliku, pod zdjęciem kilka świec. Usłyszała głos. Który sprawił że prawie umarła ze wściekłości. -No tak to jest jak szczeniak pcha się do zabawy. Nic nie powiedziała. -Nadal nie wierzę że ty. "Niezastąpiona" detekyw, wybrałaś takiego niedorajdę na współpracownika. Warknęła. -Manuel, zamknij morde. To jest moje ostatnie ostrzeżenie. -Bo co? Pobijesz mnie? Pamiętaj. Edwarda nie ma. Nie dasz już nikomu dupy, by ratować swoją nędzną posadę.
W Molly coś pękło. Zamachnęła się i uderzyła Pardo w twarz. Mimo że drobniutka, miała wiele siły. Szczególnie gdy była wściekła. Zaczęła go uderzać na oślep. On tylko złapał ją za włosy i uderzył jej głową o ścianę. Wtedy przybiegli policjanci. Zaczęli ich rozdzielać. -Ona jest nienormalna! Zaatakowała mnie! -Jakbyś nie wypominał mi tego że Dyrektor mnie zgwałcił, to byś nie oberwał jebany chuju!-W budynku zapanowała cisza. Wszyscy patrzyli na Molly. A ona uświadomiła sobie że powiedziała chyba za dużo.
Minęła godzina.
Oboje byli opatrzeni. O dziwo reszta pracowników wiedziała o wyczynach Edwarda. Więc traktowali Molly delikatnie. Miłe zaczęcie pracy po urlopie, nie ma co.
Po kilku godzinach z powodu lekkiej pracy wyszła z budynku. Nadal czuła się dziwnie z powodu jej zachowania.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 12, 2018 21:53:21 GMT 1
Zaparkował przed wejściem. Spojrzał na dziewczynę. - To co teraz? - zapytał.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 12, 2018 23:28:18 GMT 1
-Najpierw cię przedstawie. Weszli na korytarz. Akurat wszyscy byli koło automatu do kawy. -Uwaga. Przedstawiam wam Marco. Mojego nowego towazysza. Policjanci byli mili i zaczęli rozmawiać i się przedstawiać. Poza jednym detektywem. -Ciekawe za ile znowu ci zdechnie.-Po tych słowach wyszedł. Podszedł do nich komisarz. -Nie przejmujcie się nim. Ostatnio ma złe dni.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 13, 2018 5:31:12 GMT 1
Przywitał się ze wszystkimi. - Obiecuje się nim nie przejmować, o ile nie wejdzie mi w drogę. - stwierdził. Chwilę jeszcze porozmawiał z komisarzem. Ten kazał mu przyjść do niego do gabinetu po odznakę i służbową broń. Tak zrobił.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 13, 2018 7:04:06 GMT 1
Molly weszła do gabinetu.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 13, 2018 11:51:11 GMT 1
Odebrał broń i odznakę. Skierował się do gabinetu Molly. Wszedł do środka. - A więc tu będzie moje miejsce pracy. - udał zamyślonego. - Z taką partnerką, to będzie jak w raju. - puścił jej oczko.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 13, 2018 11:57:37 GMT 1
-Nie podlizuj się żółtodziobie.-Udawała powage. Usiadła przy biurku i zajęła się papierkową robotą.
|
|
|
Post by Marco Croix on Jul 13, 2018 12:03:42 GMT 1
Usiadł przy pustym biurku, na którym była masa papierów z ostatnich spraw, które zostały przekazane Maxowi. - Ja pierdole.. - powiedział pod nosem. Odpalił papierosa i zajął się papierami. Pomimo tego, że pracował tu od niecałej godziny, szybko odnalazł się w nowej sytuacji.
|
|
|
Post by Molly Tyler on Jul 13, 2018 12:14:23 GMT 1
-I jak ci się pracuje- Zapytala po jakimś czasie. Dużo dokumentacji ogarnęła,szukając dowodów i tropów.
|
|